-
Pod Berlinem rusza stacja pod marką Orlen
Pod Berlinem ruszyła pierwsza stacja pod marką Orlen. – podała spółka.
W Niemczech funkcjonuje już blisko 600 stacji paliw należących do polskiego koncernu. Obecnie działają one jednak pod marką Grupa ORLEN-star.
„To kolejny krok na drodze do pełnego rebrandingu sieci na zagranicznych rynkach. (…) PKN Orlen ma ogromny potencjał. Chcemy go w pełni wykorzystać również za granicą z korzyścią dla firmy, a także polskiej gospodarki” – powiedział Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen.
„Podjęliśmy wiele działań wzmacniających naszą rozpoznawalność i one teraz procentują. Niemieccy klienci chętnie wybierają nasze stacje, ponieważ kojarzą je z profesjonalizmem, wysoką jakością usług i produktów” – dodał.
Stacja Orlen została otwarta w Seeberg-Ost pod Berlinem, przy autostradzie nr 10. i działa w koncepcie stop cafe i O!Shop.
Oznacza to, że klienci mogą zrobić zakupy, a także skorzystać z oferty gastronomicznej, obejmującej dania gorące, np. hot dogi, zupę, kiełbaski na ciepło, czyli bockwurst, jak również kanapki, sałatki, świeżo wyciskane soki i kawę.
Orlen strategię ujednolicania wizerunku swoich stacji na zagranicznych rynkach rozpoczął w listopadzie 2019 r.
W ramach cobrandingu już na wszystkich stacjach w Niemczech i wszystkich w Czechach oraz na Słowacji do lokalnych brandów star i Benzina dołączył logotyp Grupy Orlen. Oznakowane nim zostały dystrybutory, pylony cenowe oraz ekrany wewnątrz stacji.
Koncern jest obecny także na Litwie, jednak tam wszystkie stacje od początku funkcjonują wyłącznie pod brandem Orlen.
-
Tesla, Volkswagen, General Motors i Ford ruszą z produkcją respiratorów
Wszystko zaczęło się 19 marca, kiedy Elon Musk został zaczepiony na Twitterze przez pewnego użytkownika. Prosił on o przystosowanie fabryk Tesli do produkcji respiratorów, które są potrzebne natychmiast.
Poprosił też Elona by nie był idiotą w kwestii koronawirusa, dodając że dzieje się ogromna katastrofa, a jeżeli nie wierzy – niech zapyta lekarzy. Na co Elon Musk odpisał, że… rozpocznie produkcję respiratorów, jeżeli będzie takie zapotrzebowanie.
Natomiast niecałe 24 godziny temu, Elon Musk ogłosił, że odbył długą dyskusję inżynierską z firmą Medtronic na temat nowoczesnych respiratorów.
Zespół Medtronic też podsumował rozmowę dziękując Muskowi za chęć rozwiązania problemu i dostarczania szpitalom oraz pacjentom narzędzi potrzebnych do ratowania życia.
Firma Medtronic, zajmująca się technologią w służbie zdrowia, wydała też oświadczenie prasowe, że ciągle zwiększa produkcję respiratorów na całym świecie. Do tej pory, tj. 18 marca, udało się zwiększyć produkcję o 40%, w obliczu rosnącego zapotrzebowania na tego typu sprzęt.
Wygląda więc na to, że współpraca z Elonem Muskiem i Teslą może stanowczo zwiększyć liczbę respiratorów dostępnych w szpitalach.
Podobne decyzje podejmują też inni producenci. Volkswagen zapowiedział w piątek, że wykorzysta swoje drukarki 3D do produkowania respiratorów. Do pomocy ma się włączyć także Ford, General Motors, Ferrari oraz Nissan.
Respiratory odgrywają kluczową rolę w leczeniu pacjentów z ciężkimi chorobami układu oddechowego, takimi jak COVID-19.
Dzięki respiratorom płuca pacjenta mogą się regenerować, podczas gdy urządzenie oddycha za niego, dostarczając tlen. Bez respiratorów pacjenci z ciężką chorobą układu oddechowego mogą nie przeżyć.
Volkswagen przekazuje maski ochronne
Niemiecki producent zobowiązał się też dostarczyć ok. 200 000 masek ochronnych kategorii FFP-2 oraz FFP-3 dla niemieckich szpitali. Koncern podkreśla, że jest w ścisłej współpracy z ministrem zdrowia Jesenem Spahnem. Ponadto miasto Wolfsburg dostanie dodatkowe materiały medyczne.
-
Branża motoryzacyjna w dołku
Koronawirus wygnał kierowców z salonów nowych aut i przerzedził ruch w serwisach, chociaż koncerny motoryzacyjne błyskawicznie zaczęły sprzedawać auta przez internet, a pracownicy dilerów samochodowych czasem zabierają od klienta auta do naprawy – pisze piątkowa „Gazeta Wyborcza”.Pandemia koronawirusa postawiła branżę motoryzacyjną w Unii Europejskiej
przed kryzysem bez precedensu – wskazało Stowarzyszenie Europejskich
Producentów Samochodów (ACEA). Od tygodnia stopniowo produkcję samochodów
zawiesiły już praktycznie wszystkie fabryki w Europie, a w ślad za nimi
produkcje zawieszają lub przynajmniej ograniczają dostawcy części dla
motoryzacji – czytamy w „Wyborczej”.
Ograniczenia w zgromadzeniach – jak pisze dziennik – wymiotły też klientów z
salonów motoryzacyjnych. Sprzedaż nowych samochodów praktycznie nie
istnieje. Wydawane są jeszcze zamówione wcześniej pojazdy czy samochody do
flot, ale już niewielka sprzedaż – powiedział gazecie Jakub Faryś, prezes
Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM).
Robert Mularczyk z polskiego przedstawicielstwa Toyoty, która jako jeden z
pierwszych u nas koncernów wprowadziła ofertę zakupu aut z domu przez internet,
przyznał z kolei w rozmowie z „GW”: „przewidujemy, że w marcu
sprzedamy o połowę aut mniej, niż planowaliśmy”. A jeden z
przedstawicieli władz koncernu Renault ujawnił, że obecnie aż o 90 proc. spadły
zamówienia na niektóre modele aut tej firmy – mówi.
-
Przez koronawirusa o 55% zmalał ruch na polskich drogach
GDDKiA wykazała, że przez koronawirusa o 55% zmalał ruch na polskich drogach! Badania przeprowadzano m.in. na drogach krajowych i autostradach.
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, natężenie ruchu zmniejszyło się nawet o 55% w porównaniu do okresu przed wprowadzeniem pandemii a potem epidemii koronawirusa.
Porównane dane z tygodnia 16-22 marca z tygodniem 2-8 marca wykazały, że znacząco zmalał ruch na drogach krajowych, drogach ekspresowych oraz autostradach.
Informacje z automatycznych stanowisk pomiaru ruchu przeprowadzone w ramach Generalnego Pomiaru Ruchu 2020 (GPR2020) wykorzystują czujniki ze stacji ciągłych pomiarów ruchu, stanowisk preselekcji wagowej oraz z bramownic kontrolnych systemu viaTOLL.
I tak porównując poniedziałki 2 oraz 16 marca ruch zmalał o 25%. W kolejnym dniu tygodnia był mniejszy o 29%, natomiast w środę i czwartek równo o 30%.
Natomiast w piątek 20 marca natężenie ruchu spadło o 33%, ale już w sobotę 21 marca o 46%.
Największy spadek zanotowano w niedzielę 22 marca – porównując dane do 8 marca zanotowano aż 55-procentowe zmniejszenie pojazdów na drogach objętych badaniem GPR2020.
Uśredniając powyższe dane na tygodniu ruch pojazdów spadł o około 30%, a w weekend o około 50 procent.
Badania GPR2020 prowadzone są m.in, na odcinku S6 Gdynia Port – Gdańsk Południe, A4 Sidzina – Opatkowice, DK7 Nowy Dwór Mazowiecki – Łomianki, S8 Wrocław Psie Pole – Oleśnica Północ czy A2 Dębina – Krzesiny.
-
Coraz bliżej cichej drogi
Specjaliści z Politechnik Gdańskiej i Białostockiej zakończyli półroczne testy nowoczesnej nawierzchni drogowej, która m.in. obniża hałas. Choć wymaga jeszcze pewnych ulepszeń – to okazała się tak cicha, jakby ruch zmniejszył się aż czterokrotnie.
Od 4 października ub. roku trwały testy 160 metrowego odcinka tzw. poroelastycznej nawierzchni ułożonej w Gdańsku na ul. Galaktycznej.
Badania prowadzili specjaliści z Politechnik Gdańskiej i Białostockiej w ramach projektu SEPOR.
Nad drogami tego typu prowadzone są eksperymenty w różnych częściach świata. Nie udało się jednak dotąd otrzymać nawierzchni wystarczająco trwałej.
Celem prac jest opracowanie takiej drogi, na której powstaje znacznie mniej hałasu, która przepuszcza wodę, zapewnia dobrą przyczepność, a dodatkowo chroni przed pożarami paliwa, które ewentualnie wyciekłoby na ulicę.
Polscy inżynierowie opracowali nawierzchnię drogową, w której ok. 20 proc. stanowi granulat gumowy, otrzymywany ze zużytych opon. To sprawia dodatkowo, że droga jest bardziej ekologiczna od standardowej, gdyż pozwala wykorzystać surowce wtórne.
Naukowcy dysponują już wstępnymi wynikami. Okazało się, że trzeba jeszcze poprawić odporność nawierzchni. Ale już wiadomo, że pozwala ona bardzo mocno obniżyć hałas. Jak wyjaśnia kierujący projektem prof. dr hab. inż. Jerzy Ejsmont, spadek hałasu jest taki, jakby ruch na jezdni zmniejszył się aż czterokrotnie.
Testy wykazały już także znaczące obniżenie ryzyka drogowych pożarów.
Badacze prowadzą jeszcze jeden, trwający od 10 miesięcy test na drodze niedaleko Wejherowa i planują kolejny, na dłuższym odcinku, w pobliżu Żarnowca.
-
Cena paliwa spadłą poniżej 3 zł!
Jak informuje serwis Pepper. Benzynę można już kupić poniżej magicznej granicy 3zł. Jest to fanatyczna wiadomość dla wszystkich, którzy zawodowo korzystają z samochodów na benzynę lub po prostu lubią jeździć bez celu swoim samochodem.
Jest jednak jeden haczyk. A w zasadzie dwa. Po pierwsze taka cena jest dostępna w Poznaniu. A po drugie na obecną chwile lepiej siedzieć w domu niż wybierać się w dłuższe podróże. Czego przykładem mogą być turyści, którzy korzystając z „wirusowych wakacji” wybrali się w góry i w drodze zostali zawróceni przez patrol policji. A po ile wy najtaniej kupowaliście paliwo? Pochwalcie się. Liczy się tylko legalne źródło.